czwartek, 5 grudnia 2013

Biznesowe obiady czwartkowe: kilka słów o tym, jak zostać biegłym rewidentem!

Biznesowe obiady czwartkowe - to cykl postów, które będą się ukazywały w czwartki i będą dotyczyły szeroko pojętego biznesu, ekonomii, finansów czy rachunkowości.

Na początek pytanie: co wiecie o zawodzie biegłego rewidenta?
Ja na początku wiedziałam niewiele... Aż któregoś razu na stronie Biura Karier mojej uczelni natknęłam się na ofertę praktyk w audycie, zaaplikowałam i dostałam tą robotę! :D Tak się zaczęła moja przygoda z rewizją finansową, rachunkowością, przepisami i Excelem :)

Po kilku miesiącach dowiedziałam się od kolegów w pracy, że większość z nich robi już uprawnienia biegłego rewidenta i że ja też powinnam zacząć, póki jestem na studiach, bo potem nauka ciężko wchodzi. No i tak się stało... Złożyłam papiery, dostałam potwierdzenie od jakże przyjaznej instytucji - KIBR - i rozpoczęłam naukę do pierwszego egzaminu z dziesięciu.

Dziś chciałabym podpowiedzieć tym, którzy być może niedługo zaczynają swoją przygodę z KIBRem (lub mają taki zamiar), o czym warto pamiętać, bądź też czego lepiej nie robić w związku z pierwszym egzaminem jakim jest "Teoria i zasady rachunkowości";)

1. Na pewno NIE zostawiaj nauki na ostatni moment. Nawet jeśli jesteś po specjalności rachunkowość, masz doświadczenie jako księgowy, audytor. KIBR to złośliwa instytucja, która lubi znajdować haczyki i łapać na nie nieświadomych kandydatów ;)

2. Wydrukuj / zakup Ustawę o Rachunkowości i poczytaj ją kilka razy (niekoniecznie do poduszki, no chyba że potrzebujesz usypiacza), następnie pozaznaczaj sobie kolorowymi karteczkami strony, na których znajdują się ważne pojęcia, kwoty, zasady - to jest dozwolone na egzaminie i tak opracowaną Ustawę możesz mieć ze sobą.

3. Zajrzyj na stronę http://sklep.skwp.pl - nie żebym ich promowała, ale jeśli chcesz zdać, to byłoby to wskazane. Kiedy ja zdawałam pierwszy egzamin (a było to ponad rok temu), wystarczyło, że przeczytałam i przerobiłam zadania z książki Messnera i Pfaffa "Rachunkowość finansowa cz. I" właśnie wydawnictwa SKwP. Obecnie jest nowe wydanie tej książki i warto je przynajmniej przejrzeć (jeśli nie kupić), ponieważ mogą na egzaminie zapytać o zaistniałe zmiany opisane właśnie w tej książce.

4. Na pierwszy egzamin nie trzeba znać wszystkich szczegółów rachunkowości, standardów międzynarodowych itp., więc nie marnuj czasu na tego typu zagadnienia. Na to jeszcze przyjdzie czas ;)

5. Jeśli nie miałeś czasu uczyć się do egzaminu to nie jedź na niego z podejściem "coś tam wiem więc może zdam" - szkoda kasy. No chyba że już zapłaciłeś, to wtedy najwyżej pokombinuj z przełożeniem pieniędzy na inny termin. Każdy egzamin kosztuje 400zł, a żeby zdać trzeba mieć 60% punktów z każdej części egzaminu. Na egzaminie nr 1 są dwie części. Pamiętaj też o tym, że w części testowej za błędną odpowiedź są punkty ujemne!

To chyba tyle co przychodzi mi do głowy w związku z pierwszym egzaminem :) Już za tydzień opiszę moje wrażenia i wskazówki odnośnie egzaminu "Ekonomia i kontrola wewnętrzna".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz