Brzmi strasznie i... jest straszne do nauki ;)
Bardzo lubię uczyć się nowych rzeczy, w tym języków obcych. W październiku zaczęłam się uczyć dwóch nowych języków: hiszpańskiego i fińskiego. Powyższy tekst jest oczywiście w języku fińskim, z którego dzisiaj mam egzamin (aaaaa!) i oznacza:
Jest środa, jest ranek. Jem chleb z serem i piję kawę z mlekiem. Smacznego!
(Haha! właśnie udało mi się opisać mój poranek:))
Kilka ciekawostek związanych z fińskim:
- język fiński jest uważany za jeden z najtrudniejszych języków do nauczenia się, mniej więcej na równi z polskim
- fiński należy do grupy języków ugrofińskich, czyli nie ma nic wspólnego z niemieckim czy szwedzkim, jedynie może być podobny do węgierskiego (ta sama grupa językowa)
- w języku fińskim jest aż 16 przypadków, ale za to nie ma przyimków, tak więc przypadki są po to, aby móc wyrazić to, co my wyrażamy przyimkami, przykład:
- jestem w samochodzie: samochód = auto, jestem = olen, aby odpowiedzieć na pytanie "gdzie", musimy dodać do rzeczownika końcówkę "-ssa" lub "-ssä", więc zdanie będzie brzmiało: "Olen autossa". Dlaczego taka końcówka? Bo w wyrazie auto nie występują żadne litery typu "ä" lub "e", gdyby występowały, należało by zachować ciągłość i użyć końcówki "-ssä"
- użyteczne słówko w relacjach międzynarodowych: "Kippis" czyli... "na zdrowie!" (toast) ;)
No to powtórkę czas zacząć :)
A gdyby ktoś miał ochotę zacząć uczyć się fińskiego, polecam stronę:
http://www.suomika.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz